piątek, 27 czerwiec 2025 16:01

Ambulans bez sygnałów wjechał na czerwonym świetle

Zawinił kierowca karetki Zawinił kierowca karetki fot: pixabay

W listopadzie 2024 roku w Jedlińsku doszło do tragicznego wypadku z udziałem ambulansu. W wyniku zderzenia zginął 34-letni ratownik medyczny. Kierowca karetki, Piotr M., został oskarżony o spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Sprawa trafiła do sądu.

Spis treści:

Ustalenia Roberta Bińczaka w sprawie sygnałów i przejazdu

Przebieg zderzenia w Jedlińsku i śmierć ratownika

Zeznania Piotra M. i jego zgoda na karę

Kluczowe fakty w sprawie wypadku

Ustalenia Roberta Bińczaka w sprawie sygnałów i przejazdu

Do zdarzenia doszło 13 listopada 2024 roku na skrzyżowaniu w Jedlińsku.

Ambulans poruszał się drogą krajową E77 w kierunku Białobrzegów. Nie używał sygnałów świetlnych ani dźwiękowych.

Prokurator Robert Bińczak poinformował, że pojazd nie był uprzywilejowany i wjechał na skrzyżowanie na czerwonym świetle.

Według ustaleń śledczych, kierowca nie miał prawa do pierwszeństwa przejazdu w tym momencie.

Przebieg zderzenia w Jedlińsku i śmierć ratownika

Z naprzeciwka nadjeżdżał peugeot z kierowcą i dwójką dzieci. Miał zielone światło i skręcał w lewo.

Doszło do zderzenia z karetką, która po uderzeniu dachowała i wpadła na barierę.

34-letni ratownik medyczny zginął na miejscu. Kierowca ambulansu doznał poważnych obrażeń.

Rodzina z peugeota nie odniosła obrażeń fizycznych.

Zeznania Piotra M. i jego zgoda na karę

Piotr M. został przesłuchany. Przyznał się do winy i wyraził skruchę.

Złożył wyjaśnienia i nie kwestionował swojej odpowiedzialności. Prokurator złożył do sądu wniosek o wydanie wyroku bez przeprowadzania rozprawy.

Piotr M. zgodził się na dobrowolne poddanie się karze.

Nie ujawniono, jaką karę zaproponowała prokuratura.

Kluczowe fakty w sprawie wypadku

  • Wypadek wydarzył się 13 listopada 2024 roku w Jedlińsku
  • Karetka nie miała włączonych sygnałów i wjechała na czerwonym świetle
  • 34-letni ratownik zginął na miejscu
  • Rodzina z peugeota nie została ranna
  • Piotr M. przyznał się do winy i nie chce procesu

Sąd Rejonowy w Radomiu rozpatrzy sprawę na podstawie aktu oskarżenia skierowanego przez Prokuraturę Rejonową Radom-Zachód. Kierowcy ambulansu grozi od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Decyzja sądu zapadnie po rozpoznaniu wniosku prokuratora.

źródło: TVP Warszawa