Czego się dowiesz:
- Jakie obrażenia odniosła kobieta przy schodach ruchomych na Starym Mieście?
- Kto udzielił pomocy 47-letniej kobiecie w Warszawie?
- Jak przebiegała interwencja strażników miejskich na miejscu zdarzenia?
- Dlaczego kobieta odmówiła wezwania pogotowia?
Interwencja strażników miejskich
Zgłoszenie dotarło do patrolujących okolicę strażników miejskich, którzy zostali poproszeni przez przechodniów o interwencję. Kobieta, której stan wyglądał poważnie, leżała przy schodach ruchomych z głową opartą o ścianę. Funkcjonariusze, inspektor Agnieszka Ojrzyńska oraz inspektor Dominik Chrząszcz, natychmiast przystąpili do działania. Jak relacjonuje Ojrzyńska: „47-letnia kobieta leżała wyciągnięta przy wejściu z głową opartą o ścianę. Po docuceniu zapytaliśmy, czy pamięta, co się stało. Kobieta odparła, że było jej słabo i usiadła pod ścianą. Wskazała na owiniętą chustką prawą dłoń".
Poważne obrażenia dłoni
Po dokładniejszych oględzinach okazało się, że poszkodowana ma poważne poparzenia na dłoni. Strażnicy rozwinęli prowizoryczny opatrunek i zastosowali specjalny żel na rany pooparzeniowe, co pozwoliło złagodzić ból i zabezpieczyć uszkodzone tkanki. „Na poparzenie nanieśliśmy specjalny żel, który służy do łagodzenia ran pooparzeniowych i nałożyliśmy na dłoń sterylny opatrunek” – dodała inspektor Ojrzyńska.
Dalsza pomoc
Chociaż kobieta poczuła się lepiej po interwencji, stanowczo odmówiła wezwania pogotowia. Funkcjonariusze zalecili jej, by niezwłocznie udała się do lekarza, ponieważ poparzenia wymagały dalszej obserwacji i leczenia.
Każda sytuacja, w której dochodzi do nagłego zagrożenia zdrowia, przypomina nam, jak ważna jest szybka reakcja oraz pomoc innych. To dzięki czujności przechodniów i sprawnej interwencji strażników miejskich udało się zapobiec poważniejszym konsekwencjom tego zdarzenia. W takich momentach szczególnie widać, jak kluczowa jest troska o drugiego człowieka i gotowość do udzielenia wsparcia, kiedy jest to najbardziej potrzebne.
źróło: tvn24.pl