Spis treści:
- Atak na ulicy 1 Maja
- Kryminalna przeszłość Marcina M.
- Relacja świadka zdarzenia
- Działania władz i areszt
Atak na ulicy 1 Maja
Do ataku doszło podczas sprzeczki pomiędzy dwoma mężczyznami. W pobliskim parku doszło do bójki, podczas której Marcin M. zadał swojej ofierze kilkanaście ciosów nożem. Rany dotyczyły brzucha, rąk i klatki piersiowej, w tym jeden z ciosów trafił w serce. Zakrwawiony mężczyzna próbował uciec z miejsca zdarzenia, ale upadł na przejściu dla pieszych. Mimo szybkiej pomocy medycznej nie udało się uratować jego życia.
"Wobec wątpliwości co do stanu zdrowia i poczytalności sprawcy został on przewieziony do szpitala psychiatrycznego w Tworkach, gdzie w niedzielę 8 grudnia został mu ogłoszony zarzut zabójstwa w warunkach recydywy." - prokurator Piotr Antoni Skiba
"Na ulicy doszło do sprzeczki pomiędzy mężczyzną, który szedł z kobietą, a dwoma mężczyznami, którzy szli z naprzeciwka. W pobliskim parku doszło do bójki pomiędzy dwoma uczestnikami zajścia. W pewnym momencie jeden z mężczyzn wyciągnął nóż i ranił drugiego, zadając mu kilkanaście ciosów, w tym jeden w serce." - reporter Artur Węgrzynowicz
"Zakrwawiona ofiara zdołała jeszcze wyjść z parku i upadła na przejściu dla pieszych." - reporter Artur Węgrzynowicz
Kryminalna przeszłość Marcina M.
Prokuratura poinformowała, że Marcin M. był wcześniej wielokrotnie karany. Sprawca odbył ponad pół roku kary więzienia za pobicie. Był również skazany za rozbój, przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu oraz posiadanie narkotyków. Atak z nożem w ręku był działaniem w warunkach recydywy.
Relacja świadka zdarzenia
Świadek zdarzenia relacjonował, że kłótnia zaczęła się na ulicy, a przerodziła w bójkę w parku. Według reportera Artura Węgrzynowicza, sprawca wyciągnął nóż w trakcie szamotaniny i zaatakował swoją ofiarę. Zakrwawiony mężczyzna próbował jeszcze oddalić się z miejsca zdarzenia, jednak upadł, a jego obrażenia okazały się śmiertelne.
Działania władz i areszt
Marcin M. został zatrzymany niedługo po zdarzeniu. Policja szybko podjęła działania, które doprowadziły do jego ujęcia. Został przewieziony do szpitala psychiatrycznego w Tworkach. W niedzielę 8 grudnia usłyszał zarzut zabójstwa w warunkach recydywy. Sąd uwzględnił wniosek prokuratora o tymczasowy areszt na trzy miesiące, biorąc pod uwagę obawę ucieczki i matactwa. Sprawa ta uwydatnia potrzebę skuteczniejszego nadzoru nad osobami wcześniej karanymi za przestępstwa przeciwko życiu. Tragedia w Grodzisku Mazowieckim jest ostrzeżeniem, jak niekontrolowana agresja może prowadzić do dramatycznych skutków.
źródło: TVN