Czego się dowiesz:
- Co było przyczyną śmierci czteroletniego chłopca na Pradze w Warszawie?
- Kto jest oskarżony w procesie związanym ze śmiercią chłopca?
- Jakie zeznania zostały przedstawione podczas procesu?
- Jakie działania podejmuje sąd w sprawie motorniczego Roberta S.?
- Jakie są implikacje tego wypadku dla bezpieczeństwa w warszawskim transporcie publicznym?
Zeznania kluczowych świadków
Podczas rozprawy wysłuchano zeznań pierwszych świadków, którzy bezpośrednio obserwowali dramatyczne wydarzenia. Babcia chłopca, która jechała z nim tramwajem, zeznawała jako pierwsza w obecności psychologa. Sąd zdecydował o wyłączeniu jawności jej zeznań z uwagi na wrażliwość sprawy. Kolejną świadkiem była Klaudia Sz., studentka, która tego dnia jechała na uczelnię. Opowiedziała sądowi o chwili, gdy po usłyszeniu krzyków, zobaczyła, jak chłopiec jest ciągnięty przez odjeżdżający tramwaj.
Dramatyczny przebieg wypadku
Oleksandr P., kolejny świadek, relacjonował, jak widział zdarzenie z perspektywy swojego samochodu. Zauważył, jak chłopiec miał problemy z wyjściem, a jego nóżka zaplątała się w elementy konstrukcyjne tramwaju. Mimo prób babci, aby wyciągnąć wnuka, drzwi tramwaju zamknęły się, a pojazd ruszył. Oleksandr próbował zwrócić uwagę motorniczego, jednak bez powodzenia. Tramwaj zatrzymał się dopiero po przejechaniu kilkuset metrów, gdzie zgromadzeni ludzie próbowali udzielić pierwszej pomocy.
Proces motorniczego Roberta S.
Rozpoczęty w kwietniu proces motorniczego, Roberta S., rzuca światło na procedury bezpieczeństwa i odpowiedzialność pracowników transportu publicznego. Oskarżony jest o umyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa oraz nieumyślne spowodowanie wypadku. Prokuratura podnosi, że w momencie wypadku motorniczy mógł być rozproszony, gdyż korzystał z telefonu. Obrona stara się jednak przedstawić inne okoliczności, które mogły przyczynić się do tragedii.
Następna rozprawa zaplanowana na 21 maja może przynieść nowe dowody i fakty w tej bulwersującej sprawie. Tragedia młodego chłopca nie tylko zwróciła uwagę na kwestie bezpieczeństwa w publicznym transporcie, ale także poruszyła serca i umysły mieszkańców Warszawy. Proces ten z pewnością będzie miał wpływ na przyszłe procedury operacyjne i szkolenia dla motorniczych, mając na celu zapobieganie podobnym wypadkom.
źródło: Nasze Miasto